Leśne mądrości

przyroda, turystyka, survival

Moderatorzy: Morg, GawroN, thrackan, Abscessus Perianalis, Valdi, Dąb, puchalsw

Awatar użytkownika
zdybi
Posty: 435
Rejestracja: 01 lut 2009, 22:46
Lokalizacja: zachpom
Gadu Gadu: 9522989
Płeć:
Kontakt:

Leśne mądrości

Post autor: zdybi »

Temat założyłem na GL ale szybko zjechał na inny tor.Oto on.Oczywistym jest fakt,że oprócz znajomości roślin dziko rosnących,człowiek lasu,powinien znać chociaż podstawowe gatunki zwierząt żyjących na łonie natury.W wielkiej księdze lasu,to właśnie one odgrywają bardzo znaczącą rolę.Zawsze mnie ciekawiło,w jaki sposób możemy korzystać z obecności zwierząt.Nie chodzi mi tu o zabijanie ich i korzyści z mięsa,ale o ich zwyczaje,zachowania...Jakie korzyści może czerpać człowiek posiadający taką wiedzę?Przytoczę przykład.Pewnego dnia nad dzikim stawem łowiłem ryby.Żyły tam tylko karasie(złote)a te jest strasznie ciężko złapać na wędkę.Siedząc tak w ciszy,nagle zobaczyłem wydrę.Szalała w wodzie,wynurzając się od czasu do czasu.Widziałem ją wyraźnie bo staw nie był duży.Spłoszyła wszystkie ryby i nic już nie da się złapać-pierwsza myśl.Patrzyłem jednak dalej.Po jakimś czasie,ta wydra,wypłynęła na brzeg z ogromnym złotym karasiem.Miał grubo ponad kilo.Zabrała się za jedzenie.Pomlaskała trochę i bach z powrotem do wody.Poszedłem w to miejsce.Świeżutka ryba leżała jak w sklepie.Miała wyjedzone wnętrzności,mięso nie tknięte.Piękny podarek,dla głodnego...Inny przykład.Czasem zdarzy się,że potrzebuję w lesie jakiejś linki.Dobre są do tego celu świerkowe korzonki.Gdy nie chce nam się kopać,poszukajmy wokół świerka,miejsca zbuchtanego przez dziki.Korzonki powinny leżeć bezwiednie.Wystarczy wybrać,który chcemy.Z pomocą przychodzą nam także ptaki.Stado latających w jednym miejscu kruków może oznaczać jakąś padlinę np martwego koziołka,a z jego poroża można wykonać jakieś narzędzia.Ptaki,swym zachowaniem podpowiadają nam co się dzieje w lesie.Ścieżki zwierząt mówią gdzie jest staw lub bagienko.Na bagno przychodzą dziki i ocierają się o drzewa.Zostawiają na nich swą sierść.Raz zebrałem całą garść.Mogłem z niej zrobić sobie np.pędzel do golenia lub sztuczne muchy do połowu ryb.Jest jeszcze jeden przykład.Jeśli jesteśmy w lesie,nawet w suchym i monotonnym borze sosnowym a usłyszymy głos brodźca samotnego,znak to pewny,że w miejscu, skąd głos dobiegł znajduje się jakiś rów,stawek,bagienko-ogólnie woda...Głos jest charakterystyczny i gdy raz się go usłyszy to zapada w pamięci.Ptak ten lęgnie się i przebywa w lasach ale w bliskiej obecności wody.Lubię takie leśne mądrości i jeśli znacie jakieś przykłady to proszę,podzielcie się.
http://lukaszzdyb.blogspot.com
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
Awatar użytkownika
Doczu
Posty: 1284
Rejestracja: 25 mar 2009, 10:25
Lokalizacja: Pinecity
Tytuł użytkownika: Litewski Cham
Płeć:

Re: Leśne mądrości

Post autor: Doczu »

zdybi pisze:Stado latających w jednym miejscu kruków może oznaczać jakąś padlinę np martwego koziołka,a z jego poroża można wykonać jakieś narzędzia.
Albo może też oznaczac klopoty w przypadku nakrycia przez służbę leśną z porożem w dłoni.
Zwłaszcza jeśli nie bedzie to okres tzw. "zrzutów" i dodatkowo będzie z czaszką :diabel2:
Awatar użytkownika
zdybi
Posty: 435
Rejestracja: 01 lut 2009, 22:46
Lokalizacja: zachpom
Gadu Gadu: 9522989
Płeć:
Kontakt:

Post autor: zdybi »

Nic Ci nie zrobią,nawet jak nakryją(chyba,że to się często powtarza)Żeby kłusownika skazać,trzeba go złapać n a gorącym uczynku.Jak Cię zobaczą przy martwej sarnie to i tak jesteś czysty,każdy grzybiarz ma prawo znaleźć poroże.Ale to zbacza z tematu.
http://lukaszzdyb.blogspot.com
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
Awatar użytkownika
Hakas
Posty: 209
Rejestracja: 03 lip 2008, 00:08
Lokalizacja: Pomorze Zachodnie
Tytuł użytkownika: KAPKANCZYK
Płeć:

Post autor: Hakas »

Witaj Zdybi!
Ja odnośnie tych karasi. NIe prawdą jest jakoby je ciężko było złowić. Robię to regularnie. Trzeba mieć tylko bardzo lekki zestaw i być bardzo cicho.
A co do leśnych mądrości to potrzebujemy rozpałki to mamy korę brzozy, na ból brzucha są jagody lub wywar z kory wierzby. Do wyprawiania skór nadaje się kora wierzby, dębu i olchy. A robaki na ryby znajdziesz w spróchniałych pniach pod korą. Lub w wodzie.
Pozdrawiam Hakas
Wędruję poprzez świat polując, walcząc
i uzdrawiając

Przeklęty, kto miecz swój trzyma z dala od krwi - Bellicosa anima
Damnatus, qui gladio suo ab sanguem reservat - Bellicosa anima
Awatar użytkownika
zdybi
Posty: 435
Rejestracja: 01 lut 2009, 22:46
Lokalizacja: zachpom
Gadu Gadu: 9522989
Płeć:
Kontakt:

Post autor: zdybi »

Witaj Hakas!
Hakas pisze:Ja odnośnie tych karasi. NIe prawdą jest jakoby je ciężko było złowić. Robię to regularnie. Trzeba mieć tylko bardzo lekki zestaw i być bardzo cicho.
Z tymi karasiami to jest naprawdę różnie.Na pewno nie należą do łatwych zdobyczy,szczególnie te duże z dzikich,leśnych stawów...Jeśli łowisz je regularnie to gratulacje. ;-) Osobiście, te ryby nie trafiają mi się zbyt często.Wielu znajomych wędkarzy uważa podobnie.Czasem można spędzić dwa dni w łowisku i nic,a czasem masz farta po godzinie...Regularni łowcy dzikich karasi(nie srebrnych japońców),troci i jazi na małe woblerki-to dla mnie klasa!. :-)
http://lukaszzdyb.blogspot.com
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
Awatar użytkownika
Hakas
Posty: 209
Rejestracja: 03 lip 2008, 00:08
Lokalizacja: Pomorze Zachodnie
Tytuł użytkownika: KAPKANCZYK
Płeć:

Post autor: Hakas »

Witaj Zdybi!
Mój syn zerwał pięknego lina ( źle uregulował sprzęgło w kołowrotku)
A teraz kolejna leśna mądrość- sprawdzaj dobrze miejsce gdzie masz zamiar się położyć spać. Spójrz w górę oceń drzewa czy przypadkiem nie są nadwyrężone przez wiatr. A także sprawdź czy gdzieś w pobliżu nie ma mrowiska. Z mojego doświadczenia wiem , że bardzo ciężko jest pozbyć się w nocy mrówek ze śpiwora.
Pozdrawiam Hakas
Wędruję poprzez świat polując, walcząc
i uzdrawiając

Przeklęty, kto miecz swój trzyma z dala od krwi - Bellicosa anima
Damnatus, qui gladio suo ab sanguem reservat - Bellicosa anima
Awatar użytkownika
zdybi
Posty: 435
Rejestracja: 01 lut 2009, 22:46
Lokalizacja: zachpom
Gadu Gadu: 9522989
Płeć:
Kontakt:

Post autor: zdybi »

zdybi pisze:Mój syn zerwał pięknego lina ( źle uregulował sprzęgło w kołowrotku)
Witaj Hakasie!Lin,to nie łatwy przeciwnik.Niegdyś,gdy więcej było "talentu jak sprzętu",łowiło się piękne "zielone prosiaki", na leszczynkę z kruczym piórem jako spławiku...Ale wtedy więcej było ryb(żyły w rowach piskorze i nikt się nie bał,że kiedyś,w tych miejscach ich zabraknie)...
Hakas pisze:A teraz kolejna leśna mądrość- sprawdzaj dobrze miejsce gdzie masz zamiar się położyć spać. Spójrz w górę oceń drzewa czy przypadkiem nie są nadwyrężone przez wiatr. A także sprawdź czy gdzieś w pobliżu nie ma mrowiska. Z mojego doświadczenia wiem , że bardzo ciężko jest pozbyć się w nocy mrówek ze śpiwora.
Hakas pisze:A co do leśnych mądrości to potrzebujemy rozpałki to mamy korę brzozy, na ból brzucha są jagody lub wywar z kory wierzby. Do wyprawiania skór nadaje się kora wierzby, dębu i olchy. A robaki na ryby znajdziesz w spróchniałych pniach pod korą. Lub w wodzie.
Dzięki Ci Hakasie za Twe rady.Jestem pewien,że wielu młodych adeptów,leśnej ścieżki,czyta takie wypowiedzi z otwartymi szeroko oczyma...Choćby dla nich,warto o tym mówić...Pozdrawiam...
http://lukaszzdyb.blogspot.com
http://mybushcraft.blogspot.com
"Bo życie przecież po to jest,żeby pożyć"
Frunan
Posty: 72
Rejestracja: 08 mar 2009, 12:28
Lokalizacja: Warszawa
Gadu Gadu: 1897581
Tytuł użytkownika: .!
Płeć:

Post autor: Frunan »

A żebyś Zdybi wiedział, czytają ... ;] Przyda się, dzięki Hakas.
Awatar użytkownika
Hakas
Posty: 209
Rejestracja: 03 lip 2008, 00:08
Lokalizacja: Pomorze Zachodnie
Tytuł użytkownika: KAPKANCZYK
Płeć:

Post autor: Hakas »

Witajcie!
Kolejna leśna mądrość - żmija nie zaczepiana sama nie atakuje podobnie jest z innymi zwierzętami. Jeżeli atakują człowieka to najczęściej są chore.

Miej zawsze w plecaku trochę suchych szczap smolnych lub innej rozpałki nie wiadomo kiedy może się przydać. Jeżeli ją wykorzystasz uzupełnij.

Miej zawsze pod rękom plaster lub inny opatrunek nieszczęścia chodzą po ludziach zranienia tym bardziej ;-)
Kleszcze usuwajcie mechanicznie i nie smarujcie ich żadnym tłuszczem. Ponieważ kleszcz dusząc się wypuści zawartość "żołądka" wam do rany i zakażenie chorobą ( bolerioza , zapalenie opon mózgowych) gotowe.


Pozdrawiam Hakas
Wędruję poprzez świat polując, walcząc
i uzdrawiając

Przeklęty, kto miecz swój trzyma z dala od krwi - Bellicosa anima
Damnatus, qui gladio suo ab sanguem reservat - Bellicosa anima
Awatar użytkownika
xenomorph
Posty: 48
Rejestracja: 14 kwie 2008, 23:27
Lokalizacja: Olsztyn
Płeć:

Post autor: xenomorph »

Hakas pisze: Miej zawsze pod rękom plaster lub inny opatrunek nieszczęścia chodzą po ludziach zranienia tym bardziej ;-)
Kleszcze usuwajcie mechanicznie i nie smarujcie ich żadnym tłuszczem. Ponieważ kleszcz dusząc się wypuści zawartość "żołądka" wam do rany i zakażenie chorobą ( bolerioza , zapalenie opon mózgowych) gotowe.
Ojojoj, przecież jeśli są problemy, to można użyć jakegoś worda czy innego FF.

Miej pod ręką.
I jeszcze, nie smarujcie żadnym tłuszczem, ponieważ kleszcz może zwrócić(zwymiotować),
to co wcześniej wyssał razem z zawartością żołądka, co może tylko zwiększyć szansę na złapanie czegokolwiek.
Nie każdy kleszcz jest nosicielem i nie musi od razu zarazić. Dobrze byłoby też napisać od razu, że należy
kleszcza wykręcać, o czym już było niejednokrotnie pisane na forum. :-)

Pozdrawiam 8-) .
Obrazek
Awatar użytkownika
Hakas
Posty: 209
Rejestracja: 03 lip 2008, 00:08
Lokalizacja: Pomorze Zachodnie
Tytuł użytkownika: KAPKANCZYK
Płeć:

Post autor: Hakas »

Dzięki xenomorph za uzupełnienie mojej wypowiedzi.
Masz rację powinienem bardziej dokładnie opisać postępowanie z kleszczami.
Hakas pozdrawia.
Wędruję poprzez świat polując, walcząc
i uzdrawiając

Przeklęty, kto miecz swój trzyma z dala od krwi - Bellicosa anima
Damnatus, qui gladio suo ab sanguem reservat - Bellicosa anima
Awatar użytkownika
xMaS
Posty: 51
Rejestracja: 05 maja 2009, 16:59
Lokalizacja: Mońki
Gadu Gadu: 1248916
Tytuł użytkownika: Ojcu
Płeć:

Post autor: xMaS »

Mądrość rodem z Podlasia :)

"Jeśli mieszkasz na Podlasiu, bądź pragniesz tu spędzić miłe chwile wiedz, że tu jest znacznie podwyższone ryzyko że ugryzie cię nosiciel" :(

Jak to mówił mój przyjaciel leśniczy - wszyscy nasi leśnicy są po Boleriozie :(więc niestety te małe "gufienka" naprawdę są u nas na indeksie.
Something to do,
something to think about,
something to enjoy in the woods,
with a view always to character-building, for manhood, not scholarship, is the first aim of education.

Birch-Bark Roll E.T.S.
Awatar użytkownika
xenomorph
Posty: 48
Rejestracja: 14 kwie 2008, 23:27
Lokalizacja: Olsztyn
Płeć:

Post autor: xenomorph »

Uuu, to faktycznie współczuję. Mnie, kleszcze czepiają się standardowo jakieś 70-100 rocznie.
Może i dużo, ale spędzam sporo czasu w lesie, lub w pobliżu.
Część z nich po mnie chodzi, więc mam jeszcze czas na ich usunięcie bez potrzeby wykręcania,
choć łapkami trzymają się mocno skóry.
Ale około dziesięciu muszę niestety wykręcać, co kończy się na szczęście tylko swędzeniem
i zaczerwienieniem w danym miejscu.
Może wszystko jest związane z tym, iż zawsze na koniec dnia, podczas dnia również, oglądam się dokładnie,
czy żadne dziadostwo po mnie nie łazi. To chyba jest bardzo ważne.
Jeśli oglądałbym się po powrocie z lasu, czyli często po 2-5 dniach, to jasne, że ilość kleszczy wkręconych
wynosiłaby 99%, a i szanse na choróbsko wzrosłoby o kolejne 70-80%.

P.S. Dodam, iż nie stosuję nic na kleszcze, ani się nie smaruję, ani nie zajadam itp. Na komary zresztą również nic.
Dziś jadę na długi weekend i mam zamiar się posmarować witaminą B, zobaczymy, co to da.
Podzielę się doświadczeniem w niedzielę.

Pozdrawiam 8-) .
Obrazek
kamil756
Posty: 39
Rejestracja: 26 lut 2009, 16:05
Lokalizacja: Lądek-Zdrój
Gadu Gadu: 222292
Tytuł użytkownika: czarny turysta
Płeć:

Post autor: kamil756 »

mnie też często gryzą kleszcze. nie tak, jak kolegę u góry, ale... Swego czasu przyjmowałem witaminę B w postaci tabletek. Ciężko powiedzieć, czy coś pomagało:D w poniedziałek planuję się zaszczepić, gdyż chcę iść do szkoły leśnej, a to dziadostwo mnie gryzie :/
Awatar użytkownika
xMaS
Posty: 51
Rejestracja: 05 maja 2009, 16:59
Lokalizacja: Mońki
Gadu Gadu: 1248916
Tytuł użytkownika: Ojcu
Płeć:

Post autor: xMaS »

szczepienie niestety tylko jest od ZOM-u. Bolerii nie szczepią.

Może to nie mądrość lasu, ale przychodzi mi na myśl :) Nie może wiecznie padać deszcz - Eric Draven "Crow"

Z bardziej w temacie...Jeśli masz dylemat czy wziąć 10 m czy 20 m weź obie :) nie darował byś sobie, gdyby zabrakło ci metra :D
Something to do,
something to think about,
something to enjoy in the woods,
with a view always to character-building, for manhood, not scholarship, is the first aim of education.

Birch-Bark Roll E.T.S.
Awatar użytkownika
Franek
Posty: 61
Rejestracja: 07 lis 2008, 17:12
Lokalizacja: Wrocław
Gadu Gadu: 5106892
Płeć:

Post autor: Franek »

kamil756 pisze: w poniedziałek planuję się zaszczepić, gdyż chcę iść do szkoły leśnej, a to dziadostwo mnie gryzie :/
Napewno warto? Ja bym sprawdził jakie jest zagrożenie w rejonie gdzie idziesz. A jak ostatnio rozmawiałem z alergolog (pytałem się o radę, czy warto szczepić się przed wyjazdem do lasu na 3 tyg.) to mówiła, że po tej szczepionce często ludzie gorączkują i że nie poleca. Chyba lepiej chodzić w chaszcze w długich spodniach i koszuli.

A szczepić, szczepią, ale tylko na kleszczowe zapalenie mózgu.
Bartosz
Posty: 85
Rejestracja: 27 sie 2007, 19:25
Lokalizacja: Olsztyn
Płeć:

Post autor: Bartosz »

Franek pisze:A jak ostatnio rozmawiałem z alergolog (pytałem się o radę, czy warto szczepić się przed wyjazdem do lasu na 3 tyg.) to mówiła, że po tej szczepionce często ludzie gorączkują i że nie poleca.
Tak, szczepią tylko na KZM (kleszczowe zapalenie mózgu), ale aby szczepionka była skuteczna trzeba przyjąć co najmniej dwie dawki (z trzech). Drugą przyjmuje się około miesiąc po pierwszej, następną po około pół roku. Po trzech dawkach jest pełna ochrona (pewnie działa przez pewien określony czas - trzeba byłoby sprawdzić przez ile).

Koszt jednej dawki to ok. 100zł (w Olsztynie, w kwietniu).

Liczba wykrytych zachorowań na KZM w Polsce wyniosła w 2007r: 233 przypadki a w 2006r: 317 przypadków (dane za PZH http://www.pzh.gov.pl/oldpage/epimeld/2007/Ch_2007.pdf )

Województwami o największej ilości zakażonych kleszczy (borelioza, KZM) są Podlaskie, W-M i Podkarpackie.
Franek pisze:Chyba lepiej chodzić w chaszcze w długich spodniach i koszuli
Przedwczoraj byłem w lesie i jak w pewnym momencie policzyłem kleszcze na spodniach to wyszło ich ponad 12. Żaden jednak nie trafił do celu :D
xenomorph pisze:Może wszystko jest związane z tym, iż zawsze na koniec dnia, podczas dnia również, oglądam się dokładnie,
czy żadne dziadostwo po mnie nie łazi. To chyba jest bardzo ważne.
Dokładnie. Kleszcz zakaża boreliozą zwykle po czasie większym niż 24h od wkłucia, także jeśli przed tym okresem się go wyjmie, wydatnie się zwiększa szanse na uniknięcie zakażenia.
Nie wiem jak wygląda sprawa z KZM.
Awatar użytkownika
JakubJ152
Posty: 43
Rejestracja: 24 gru 2010, 20:49
Lokalizacja: 45 km. od Torunia.
Gadu Gadu: 337337
Tytuł użytkownika: Początkujący
Płeć:

Post autor: JakubJ152 »

To chyba logiczne ale warto przypominać:

Zawsze przy ognisku,postaw coś co Ci pomoże szybko i łatwo ugasić ogień(worek z wodą/ piaskiem itp.).
Więc póki w nas ten serca czas niech szumi nam zielony las.
Zielone myśli w głowie miej, marzenia rozśpiewane.
Żyj tak jak chcesz i umiesz żyć, pozwól swej duszy dalej śnić
i do przodu śmiało idź, sam jest sobie panem"
Awatar użytkownika
Mr. Wilson
Posty: 422
Rejestracja: 27 paź 2010, 22:55
Lokalizacja: xyz
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Mr. Wilson »

Bartosz pisze:Przedwczoraj byłem w lesie i jak w pewnym momencie policzyłem kleszcze na spodniach to wyszło ich ponad 12. Żaden jednak nie trafił do celu
Tropiąc zwierzynę i chodząc po ich ścieżkach (wczesna wiosna, koniec jesieni, brzeg lasu liściastego, niekoszone łąki, trawy i zarośla) łapałem do 20-30 kleszczy dziennie, jednak wszystkie szybko strącałem (większość z nogawek spodni), żaden nie trafił do celu. Co mogę doradzić w "trudny" teren, okrycie całego ciała razem z głową, ubranie w kolorach jasnych, jednolitych (np. oliwka, szary, bez plam, wzorów maskujących), spryskanie się repelentem, nawyk ciągłego sprawdzania czy coś nie siedzi na odzieży (nawet co kilka minut), dokadne obejrzenie całego ciała przed lustrem w domu.
Las moim domem i najlepszym przyjacielem
Batura
Posty: 41
Rejestracja: 28 cze 2009, 19:37
Lokalizacja: Podkowa Leśna
Płeć:

Post autor: Batura »

A ja mam taka mądrość, bardziej w sumie związaną generalnie z naszymi ekstremalnymi wyprawami, że "więcej rób, a mniej mów".
Reakcje ludzi są diametralnie różne, jesli opowiadasz im o wyprawie którą zamierzasz odbyć, a wyprawą którą juz odbyłeś - na plus tej drugiej opcji:).

Wprawdzie zawsze pozostanie grupa ludzi, którzy dalej bedą uważali, że to "głupota spędzic noc w lesie, a już bez namiotu to idiotyzm, a w zimę to ... brak słów".
Dla tych mam zawsze jedno i to samo pytanie. Co takiego robiłeś w ostani weckend, miesiąc, rok, o czym będziesz pamiętał za rok, 5 lat, 10 lat i o czym przysłowiowo opowiesz kiedys wnukom?

BTW. Skoro mówicie o kleszczach, to jestem ekspertem w tej kwestii:(. Borelioza to nic przyjemnego. I nie jest łatwo się od niej uwolnic. Szczerze zalecam - oglądajcie się codziennie.
Awatar użytkownika
Valdi
Posty: 950
Rejestracja: 29 sie 2007, 23:43
Lokalizacja: Litwa-Vilnius
Płeć:
Kontakt:

Post autor: Valdi »

Batura pisze: Skoro mówicie o kleszczach, to jestem ekspertem w tej kwestii
To pewnie wniesiesz coś od siebie w tej sprawie?
Batura
Posty: 41
Rejestracja: 28 cze 2009, 19:37
Lokalizacja: Podkowa Leśna
Płeć:

Post autor: Batura »

co miałem wnieść, to juz wniosłem.

Ogladać się codziennie.

Ekspertem mogę się nazwać tylko z tego względu, że choruję na boreliozę od 7 lat - w tym 2 miesiące w szpitalu i parę miesięcy łącznie na antybiotykach. Generalnie, obecenie, wyleczyć sie z tego nie bardzo jest jak...
Dlatego najlepiej się codziennie oglądać i usuwac kleszcze.
I nic tu więcej nie wymyslę.
sylwester2091
Posty: 277
Rejestracja: 10 lut 2010, 08:48
Lokalizacja: Kraków
Płeć:

Post autor: sylwester2091 »

Hmm fakt, że bywa ciężko ale np. ja dowiedziałem się o boreliozie jakiś miesiąc po zakażeniu. Wystarczył miesiąc na antybiotykach i jestem czysty... przynajmniej z tego choróbska. Wniosek.. może być ciężko, aczkolwiek zazwyczaj nie jest.
Awatar użytkownika
Bastion
Posty: 392
Rejestracja: 05 maja 2010, 10:21
Lokalizacja: Gdansk
Tytuł użytkownika: nizinny taternik
Płeć:

Post autor: Bastion »

Zastanawialem sie przez pare dni nad lesnymi "patentami", ktore nie sa ogolnie znane i opisane w internecie.

1) Zgage mozna leczyc za pomoca "napoju" wykonanego z lyzeczki popiolu z ogniska i 1/3 szklanki wody (w lesie raczej nie mamy lyzeczki i szklanki ale trudno inaczej podac proporcje). Roztwor jest lekko zasadowy i skutecznie przeciwdziala nadkwasocie.
Skutecznosc podobna jak preparaty kupowane w aptece.

2) W ostatecznosci, mozna pozbierac popiol ze spalonych 1-2 papierosow, postepujemy podobnie jak w punkcie 1.

3) Biegunke mozna leczyc weglem drzewnym z ogniska. Dawkowanie i skutecznosc podobna jak w przypadku tabletek kupionych w aptece.

4) W ostatecznosci, do leczenia biegunki nadaje sie wegiel drzewny, ktory mozna otrzymac po calkowitym spaleniu kilku zapalek.

Wszystki sposoby sa dobrze sprawdzone.
Ostatnio zmieniony 10 mar 2011, 23:29 przez Bastion, łącznie zmieniany 1 raz.
Co nas nie zabije to nas wzmocni...
Awatar użytkownika
rob30
Posty: 247
Rejestracja: 02 sty 2010, 23:18
Lokalizacja: Sosnowiec/Spojené kr
Płeć:

Post autor: rob30 »

Bastion pisze:Wszystkie sposoby są dobrze sprawdzone.
Czy wszystkie cztery sposoby wypróbowałeś na sobie?
Zablokowany