Ewald pisze:corvus1, a może Kobra nie chce być kulturystą i bez kreatyny świetnie się obejdzie...
Poza tym piszesz, że nie udowodniono w żadnych badaniach iż ten środek jest szkodliwy. Każda ingerencja farmakologiczna może nieść za sobą skutki uboczne.
Podobno marihuana też nie jest szkodliwa, lecz nie ma na to dowodów- zdania są podzielone.
Wszelkich niezbędnych składników potrzebnych zdrowemu organizmowi, można przecież dostarczyć poprzez odpowiednią dietę bez potrzeby łykania kreatyny... :-/
A czy ja mu karzę brać tą kreatynę?
Po prostu wokół suplementów diety, wciąż panuje ciemnogród. Wierz mi, że taka na przykład kreatyna została bardzo dokładnie przebadana zanim trafiła na rynek, dodatkowo, przez te dwadzieścia parę lat wciąż trwają nad nią prace naukowe. Zgodnie z tokiem rozumowania przedstawionym w twoim poście można wysnuć wniosek, że wszystko na świecie jest potencjalnie szkodliwe, bo niczemu nie udowodniono, żeby takie nie było.
Rezygnacja z suplementów w czasach, gdy są one szeroko dostępne, tanie i bezpieczne jest działaniem na własną niekorzyść.
Nieprawdą jest, że wszystkiego można dostarczyć w diecie. Fakt, na dobrej misce da się (mając wiele samozaparcia) znacząco poprawić formę, ale z własnego doświadczenia wiem, że apetyt rośnie w miarę jedzenia. Na przykładzie kulturystyki: osiągamy założoną masę mięśniową, niestety poziom tkanki tłuszczowej zaczął być problemem i mamy dwa wyjścia: pierwsze - zejść z ogólnej puli kalorycznej i zmniejszać ogólną masę ciała (leci i tłuszcz i mięśnie), ale wierz mi, że to opcja niedopuszczalna dla osoby, która przez X czasu zapieprzała na siłowni, żeby te mięśnie zbudować. Drugie - poprawić proporcje między poszczególnymi makroelementami, zwiększyć poziom spożywanych białek i tłuszczy, zmniejszyć poziom węglowodanów...tylko co wtedy z witaminami? Skąd je wziąć? Tak oto suplement witaminowy staje się niezbędny (a przynajmniej bardzo przydatny). Ja cały czas piszę o sporcie na poziomie amatorskim.
Ewald - uprawiasz w ogóle jakiś sport (sport a nie rekreację ruchową)?
Mother - kiedy lansowano ester etylowy kreatyny, głównym hasłem reklamowym była teza, że w warunkach laboratoryjnych wchłania się 40 razy lepiej niż mono. Wiesz, czemu już z tego hasła zrezygnowano? Oraz, czemu wielu producentów w swoich zaawansowanych stackach kreatynowych wraca do monohydratu?
Być może są lepiej wchłanialne formy, ale stosunku ceny do jakości monohydratu aktualnie nic nie przebije.
Kobra - nie, kreatyna to suplement o działaniu anabolicznym. Stosuje się go zazwyczaj w innym celu niż stricte przyspieszenie spalania tkanki tłuszczowej.
kacu666 - to dobrze, że jesteś z siebie zadowolony, ale kreatyna, jak i inne suplementy diety to "środki specjalnego przeznaczenia żywieniowego dla
sportowców". Przypominam, że sport to aktywność charakteryzująca się m.in. ponadprzeciętnym rozwojem danej cechy motorycznej. W czasach, gdy wszyscy sportowcy korzystają z suplementów, poprzeczka "przeciętnego poziomu" znacząco poszła w górę.
Stwierdzenie, że korzystanie z suplementów to oszukiwanie siebie bądź kogokolwiek innego jest dla mnie tak samo sensowne, jak to, że specjalna dieta jest działaniem nie fair. W końcu, skoro Staszek wyciska 100kg na klatkę przy jednym obiedzie dziennie, to ja też muszę, zwiększenie podaży makroelementów poprzez spożycie drugiego kotleta będzie nieuczciwe.
NOT! icon_twisted