Strona 1 z 1

Mydło

: 13 lip 2013, 13:29
autor: swiety
poszukuje mydła którego będę mógł używać do mycia na spływie kajakowym (do mycia w rzece jeziorze)
żeby nie zanieczyszczało środowiska

proszę o pomoc ?

jak był już taki watek to przepraszam.

: 13 lip 2013, 13:55
autor: Morg
Szare mydło.

: 13 lip 2013, 14:07
autor: birken1
temat był na bank.
Biały jeleń w płynie najlepszy. Jest teraz w butelkach 50ml - bardzo fajne.

: 13 lip 2013, 14:48
autor: Kosa
Grey Soap :P

: 13 lip 2013, 15:02
autor: palowski
odpisałem Ci na sąsiednim forum ;)
oprócz BJ w Lewiatanie sprzedają "mydło naturalne" w specyficznym stylizowanym papierowym opakowaniu. Nazwy nie pamiętam, choć używałem długo. Pięknie się pieni, pachnie paskudnie (typowe mydło bez substancji zapachowych, ulepszaczy, mleczek, perfum, balsamów... no po prostu czysta substancja), rewelacja. Koszt w okolicach 1,30 zł

: 15 lip 2013, 21:26
autor: Bubel
wróciłem właśnie ze spływu (niemal) Reconnetowego po Pisie. Używałem bez skrupułów szarego mydła Biały Jeleń. sama natura. umyjesz siebie, naczynia, wypierzesz ciuchy... jedyny mankament to konieczność wyschnięcia mydła po użyciu.

: 19 lip 2013, 22:54
autor: Marshall
Hmmm... Biały Jeleń jest najlepsiejszy, ja go nawet w domu używam.
Ale... Nie pomyślałem nawet żeby np. w rzece bezpośrednio się z niego płukać. Że jest naturalny, OK ale naprawdę jest nieszkodliwy dla żyjątek rzecznych?

: 20 lip 2013, 08:09
autor: tre33
Białego Jelenia widziałem wczoraj w płynie, w Rossmannie. Był dostępny w buteleczce zwykłej i mikroskopijnej ("turystycznej").

Ale kąpać się bezpośrednio w rzece, to pomysł trochę mnie przerażający.

: 20 lip 2013, 09:55
autor: boshmen
tre33 pisze:Ale kąpać się bezpośrednio w rzece, to pomysł trochę mnie przerażający.
Nigdy nie kąpałeś się w rzece bądź jeziorze? :-o

: 20 lip 2013, 10:25
autor: no_idea
"Że jest naturalny, OK ale naprawdę jest nieszkodliwy dla żyjątek rzecznych?"

może jakbyś zasadził im taką kąpiel z 1000 lat temu to dostałyby "padaczki" ale teraz to one żyją w takiej zupie ze Twoje mydełko nawet czkawki im nie zrobi :) ważne aby to był produkt bio degradowalny w krótkim czasie no chyba że wybierzesz inaczej, poświęcisz się dla żyjątek i będziesz żył w syfie :lol:

: 20 lip 2013, 13:10
autor: Abscessus Perianalis
Zgadzam się zupełnie z no_idea. Większość z nas z takich miejsc nie czerpie nawet wody do picia, bo strach, a Wy się przejmujecie mydełkiem. Co prawda, jeśli byłoby to miejsce które wygląda super-czysto i nie ma w okolicy śladów żadnego człowieka, to co szkodzi nabrać wody i umyć się tym mydełkiem 20 m od brzegu, a potem co najwyżej wskoczyć i popływać dla orzeźwienia (ofc po spłukaniu). Jakieś takie są zalecenia sanepidu w przypadku obozów nad jeziorem (nie pamiętam dokładnie ile metrów, no i tam to jeszcze dołek trza kopnąć na mydliny), więc oni nie mogą się mylić. ;)

: 20 lip 2013, 14:55
autor: Zirkau
Obawiacie się że detergenty, mydła są groźne, bo trują ? Nie, na tym polega często zagrożenie dla wód.

Najpiekniejsze wody to oligotroficzne czyli głodne wody. rybacy tez mówią czysta woda- głodna woda.

Mydła, detergenty wprowadzają dużoNPK (pokarm dla roślin) a przeżyźnienie wód to obecnie największe zagrożenie dla nich samych.

Dużo pokarmu w wodzie, duzo roślin, w tym pływajacych. Zbiorniki świeże przeżyźnione - plaga glonów. rośliny powierzchniowe, glony zabierają światło w głebszych warstwach. Giną wówczas wszystkie rośliny z głębszych warstw (np. gatunki które nie występują na płytkich wodach), W ten sposób ginia całe łąki lobeliowe, ramienic itp. a wraz z nimi tamtejsze życie.
W super czystych wodach łąki spotykam na głębokości około 9 m. Wiele polskich jezior łąki ma już tylko do 6 m, a niektóre już ich nie mają, albo resztki. Te rosliny giną, a w ich miejsce pojawia się ..... pustynia, muł tworzony przez obumierające inne rośliny i glony. Brak roślin i światła = brak tlenu + rozkładajace się rośliny (glony i rośliny wyższe obumierające na zimę) = brak tlenu a to => siarkowodór - jeziora gwałtownie się starzeją. Warstwa wody w której żyją ryby gwałtownie maleje z 10 m głębokości do 6,5,4,3 m. Znika szczupak, pojawia się sandacz który lepiej sobie radzi w wodzie o kiepskiej przeźroczystyości. Może i jest smaczny, może cieszy wędkarzy, ale.... woda już nie jest klarowna, przeźroczysta, nurkowanie traci sens, plaża też taka nijaka......

W jeziorach i rzekach zyja ryby np. łososiowe. trocie, pstrągi, lipienie, pelugi, sielawy, sieje itp. ich ikra wymaga wody zimnej i natlenionej. (sieja, peluga, sielawa) składają właśnie ikrę na łąkach podwodnych. Gdy woda jest żyzna, jest dużo zawiesiny (dotyczy rzek i jezior), opada ona na złożoną ikrę i ją "dusi". A ikra ta jest wrażliwa na zawartość tlenu ( brudna woda, ma większe zapotrzebowanie na tlen => rozkład substancji a mniej możliwości jego dostarczenia, więc ogólnie jest mniejszego jego zawartość w wodzie). To powoduje, że ryby mogą żyć, żerować, ale ikra się nie rozwija, więc w krótkim czasie dany gatunek przestaje istnieć naturalnie w takim akwenie. Czasem ratują te ryby zabiegi gospodarcze- sztuczny chów. ale tylko tam, gdzie jest gospodarz który chce. A gdy jego brakuje......

wg sanepidu - doły chłonne 75m od granicy wody. Przypadkowe mycie się, nie stacjonarne można znacznie bliżej. Rośliny lądowe, spożytkują, glony nie atakują powietrza, jak wody.

zapachowe mydełka wprowadzają także inne substancje, nie tylko odżywcze. Szare mydlo, ale mimo wszystko proszę o zachowanie umiaru. Może ktoś powie, że te trochę to nie ma wpływu, co innego nawozy rolnicze.itd, itd... ale pamiętajcie że kropla także drąży skałę. Więc warto nabierać właściwych nawyków.
Teraz w sezonie nie trzeba sie smarować olejkiem do opalania. wystarczy wskoczyc do jakiegoś większego kąpieliska, jego warstwa jest tam już wystarczająca. :p

: 20 lip 2013, 23:57
autor: swiety
dzięki za info

: 21 lip 2013, 11:32
autor: Zirkau
Kwestia umieralności jest bardziej złożona. Bo z rolnictwa i przemysłu trafia to nie tylko NPK ale także herbicydy (słynny Roundap itp.), pestycydy i fungicydy.

A wracając do mydeł: podstawa to mydła potasowe i fosforowe. O ile w wodzie dużo N czyli azotu to zawartość P i K staje się limitantem wzrostu, bo normalnie jest zawsze ogromny deficyt fosforu. na 10g azotu wystarczy 1g fosforu. Łatwo to uwydatnia że fosforu wystarcza 10-25 x mniej by rozpocząć gwałtowny wzrost roślin - najłatwiej glony. ( bo znów nie tylko fosfor, ale chodzi o zobrazowanie rzędu wielkości poszczególnych potrze składników do wzrostu )

: 21 lip 2013, 14:03
autor: Niemir
Dodam jeszcze tylko, że skutkiem eutrofizacji, przeżyźnienia wody może być stopniowe zarastanie i całkowity zanik jeziora. Na Pojezierzu Łęczyńsko - Włodawskim w ciągu 50-60 lat zniknęło 7 jezior spośród 68 zinwentaryzowanych zbiorników o powierzchni powyżej 1 ha.

Białego Jelenia używałem w domu. Całkiem inne, przyjemniejsze (jak dla mnie) od zwykłych. Muszę poszukać szamponu BJ i przelewać go w teren w małych buteleczkach po testerach z czasopism damskich.

: 22 lip 2013, 15:44
autor: tre33
boshmen pisze: Nigdy nie kąpałeś się w rzece bądź jeziorze? :-o
Kąpać=pływać- robię to często.

Kąpać=wchodzić do rzeki czy jeziora z mydłem, szamponem (jeszcze gorzej!)- nigdy! Szacunek do przyrody/potrzeba wypicia od czasu do czasu czystej wody, mi na to nie pozwala.
Wystarczy wody nabrać i myć się kawałek dalej. Dla mnie na prysznic turystyczny (umycie mydłem całego ciała i głowy) wystarczają 2-3 butelki PET, więc w czym problem? Za ciężkie!?
Wizja wymydlonego łebka lecącego biegiem do jeziora napawa mnie wręcz obrzydzeniem...

Powody ładnie w swoich wypowiedziach przedstawili
Zirkau pisze:
i
Niemir pisze:
.

Od siebie do tych wypowiedzi dodam, że mycie się w rzece wcale łagodniejsze dla środowiska nie jest. Ale to już z innych przyczyn.