Strona 2 z 2

: 10 gru 2014, 11:31
autor: konicki
GawroN pisze:Ciekawe
Dlatego zawsze będę za prawem do posiadania broni. Szwajcarii nikt nie najechał bo wiedział że oprócz wojska w każdym domu jest broń.
Każda broń w rękach cywili to potencjalny bojownik, żeby kraj spacyfikować potrzeba na jednego bojownika 10 własnych żołnierzy. (Wystarczy zobaczyć na Czeczenie, ruscy dalej mają tam problemy)

: 10 gru 2014, 12:53
autor: MlKl
trzeba mieć jeszcze odpowiedni teren - w naszych lasach przy dzisiejszych środkach partyzantka się nie utrzyma. Prędzej w duzych miastach.

: 10 gru 2014, 13:37
autor: Fabian
Myślę, że trzeba spojrzeć też na inną stronę takowej dezorganizacji, czy też organizacji właśnie ludzi w czasie takiego kryzysu. Podejrzewam, że łatwo (a przynajmniej łatwiej) przewidzieć, co się wydarzy i jak się ludzie zachowają podczas gdy już patowa sytuacja trwa. Biorąc za przykład życie w okupowanym mieście, to powiedzmy, żyjemy już od jakiegoś czasu (miesiąca, dwóch), w ruinach i próbujemy przetrwać. Łatwo jest sobie wyobrazić, do czego możemy być zdolni.

Co innego tyczy się samych początków.

Komunikat w radiu, jakieś plotki. Pakować się i uciekać? A może iść do pracy? Szefu będzie wściekły, jak mnie nie będzie dzisiaj, przecież koniec projektu. Później sąsiedzi mówią, że jadą do rodziny do Szczecina. Też migrować, czy jeszcze poczekać? W telewizji mówią, że wszystko w porządku. A ci, co twierdzą inaczej, niepotrzebnie wszczynają panikę. Prawda, to czy nie? Jak zachować się w czasie zakupów w sklepie, gdy ktoś wyrywa ostanie podpaski z rąk? W ogóle jechać po te podpaski, czy zostać w domu i zabijać już okna dechami?

Myślę, że planowanie jest potrzebne. Warto ćwiczyć różne scenariusze, mieć przygotowane jakieś minimum bytowe w piwnicy. Jednak bardziej martwi mnie co innego i o to zapytałbym takiego Bośniaka.

Skąd wiedział, że to już? Kiedy jest już ten właściwy moment na pociągnięcie za spust?

Czy dopiero, gdy dwaj, ubrani na zielono, żołnierze bez oznaczeń mierzyć będą w moją rodzinę, czy może już gdy kradną mi zapasy z piwnicy? Kiedy człowiek przestaje się zastanawiać nad konsekwencjami, a zaczyna działać.

Podejrzewam, że tego się nie da przewidzieć, że nie da się do tego przygotować.

: 10 gru 2014, 19:00
autor: Dźwiedź
MlKl pisze:trzeba mieć jeszcze odpowiedni teren - w naszych lasach przy dzisiejszych środkach partyzantka się nie utrzyma. Prędzej w duzych miastach.
Powiedz to amerykanom ganiającym sie z partyzantami w Afganistanie - ani dużych miast ani lasu. ;-)

: 10 gru 2014, 19:27
autor: birken1
Dźwiedź pisze:w Afganistanie - ani dużych miast ani lasu.
ty weź trochę o tym kraju poczytaj chociaż....

: 10 gru 2014, 19:27
autor: Zirkau
partyzantka się utrzyma, ale nie w formie umundurowanego oddziału gdzieś zabunkrowanego.

Jedyna szansa to działac pod przykrywką np. miejscowego rolnika, księdza, nauczycielóla .... ogólnie rzec biorąc - tzw. podziemie, tajna organizacja.